Tablica Ogłoszeń

Zapisy do szkoły otwarte!
---
Uczniowie zostali przydzieleni do pokojów w akademikach drogą losowania. Proszę zaznajomić się z listą znajdującą się po prawej stronie w zakładce "Akademik".

niedziela, 30 września 2012

Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Imię: Vladimir Jasha

Nazwisko: Barabanschikov.

Wiek: 32 lata.

Narodowość: Rosjanin.

Przedmiot nauczany: Biologia i matematyka. Jest wychowawcą klasy matematycznej.

Charakter: Od małego był hardym ruskiem, pewnym siebie chłopcem, a później mężczyzną. Nigdy nie pozwalał sobą pomiatać, zarówno rówieśnikom, jak i starszym. Jako nauczyciel uczy surowo, nie bawi się z uczniami w przekomarzanki słowne, bo go to nie bawi. Trudno go zmusić do przesunięcia sprawdzianu lub odwołania kartkówki. Lubi jednak zabierać klasy na różne wycieczki, wystarczy tylko wyjść z inicjatywą, że chcą coś poznać, a nie wyjść ze szkoły tylko po to, żeby nie było lekcji. W domu za to głównie jest czuły i kochający, zmuszony do tego z wielu czynników, ale dobrze się w tym czuje mimo wszystko.

Historia: Za dziecka wychował się w normalnej rodzinie, z matką, ojcem i czwórką rodzeństwa; trzema braćmi i jedną siostrą. Nie miał problemów z nauką, może jedynie z prawem i zasadami, ale szybko minął mu wiek buntowniczy i zaczął myśleć poważniej od swoich rówieśników. Mając 31 lat ożenił się z Japonką, która przywiodła go za sobą do swojego ojczystego kraju. Nie oponował, bo zawsze lubił nowości i podróże, dzięki czemu znalazł też pracę w tejże szkole. Niestety niedługo po przeprowadzce rozwiódł się z żoną przez zdradę, której się dopuściła, a której nie mógł zaakceptować i wybaczyć. Miłość się wypaliła. Skończył kilka kierunków studiów, przez co uczy zarówno matematyki, jak i biologii, ale mógłby równie dobrze uczyć chemii czy fizyki.

 Dodatkowe informacje:
  • Ciało "ozdabia" odkąd skończył 20 lat.
  • Drażnią go słodcy chłopcy.
  • Ma dwa terriery rosyjskie, Brutusa i Kale.
  • Mieszka w dużym domu z wielkim ogrodem w dzielnicy niedaleko szkoły.
  • Była żona zostawiła mu synka, który odziedziczył po niej japońską urodę, jednak imiona dostał rosyjskie; Dymitr Misha.
  • Ma 192cm wzrostu.
  • Pali papierosy, ale mimo to chodzi często na siłownie, dzięki czemu ma małe problemy z odganianiem od siebie natrętnych adoratorek.
  • Często miewał problemy z dostaniem pracy przez swój wygląd, ale na końcu i tak mu się udawało przez kwalifikacje, których wielu mogłoby pozazdrościć. Tak też i tu było.


19 komentarzy:

  1. Po pierwszych zajęciach i całym dniu notowania najważniejszych rzeczy poszła na spacer, taki o, po szkole. Dotarła na tyły budynku, gdzie zauważyła znaną jej już sylwetkę mężczyzny, który w błogim spokoju palił papierosa. Uśmiechnęła się pod nosem, mając plan, aby mu ten spokój zaburzyć, więc ruszyła w jego stronę. Podskoczyła, gdy już była przed nim i przywitała się wesoło.
    - Dzień dobry, panie psorze.

    OdpowiedzUsuń
  2. - Jaki szczeniaczku? - spytała ze zdziwieniem, zaraz siadając obok niego - Od kiedy jestem psem?
    Uniosła brew, lustrując mężczyznę wzrokiem, bo był całkiem, a nawet bardziej niż w porządku z wyglądu. O wiele bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  3. - Hau hau. - odparła z rozbawieniem, szturchając go lekko ramieniem w ramię, dla zwykłej zgrywy. Zaraz spojrzała na papierosa, z niemałym zainteresowaniem - Hej... Podzielisz się teraz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Stwierdziła, że musi skorzystać chociaż z tego, więc bez żadnych "ale" rozchyliła usta. Z przymkniętymi powiekami wzięła wdech, razem z dymem wydostanym z ust nauczyciela i zaciągnęła się tym, zaraz wzdychając powoli.

    OdpowiedzUsuń
  5. - Mmm... - zamruczała cicho, mimowolnie oblizując usta - To jak będzie? Wiesz, sam dymek mi nie starcza jakoś specjalnie. - odparła z lekkim rozbawieniem, patrząc na niego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Westchnęła ciężko, widocznie niezadowolona tym faktem. Położyła wygodnie plecy na oparciu ławki, odchylając głowę w tył.
    - Jak tam na lekcjach? - zagadnęła krótko.

    OdpowiedzUsuń
  7. - No tak, konkrety przede wszystkim. - odparła z lekkim uśmiechem, wsuwając ręce w kieszenie bluzy.
    - Chyba jutro masz ze mną, hehe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wzruszyła nieznacznie ramionami, uśmiechając się dalej do niego.
    - Na pewno na jakąś "ulgę" mogę liczyć, nie ma że nie. - spojrzała mu w oczy porozumiewawczo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uśmiechnęła się pod nosem, nie cofając głowy i odważnie patrząc w oczy mężczyzny.
    - Powaga? Jak miło. Prawdziwy facet nie powinien się dawać łatwo, słusznie. - odparła z lekkim rozbawieniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Westchnęła odruchowo, przeciągle i otuliła się mocniej bluzą. Zaraz zarzuciła kaptur na głowę, ściagając nieco sznurki, ponieważ poczuła na szyi nieprzyjemny, zimny powiew wiatru.
    - Nie lubię tej popieprzonej pogody. - mruknęła, kuląc ramiona.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nieco zdziwiła ją propozycja mężczyzny, przez co uniosła lekko brwi, patrząc na niego. Zaraz jednak uśmiechnęła się pod nosem, bo w sumie na taką okazję tylko czekała.
    - Chętnie. - odparła krótko, gdyż jej spojrzenie, którym obdarowała Vladimira mówiło o wiele więcej, niż jakiekolwiek słowo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Słysząc jego słowa zlustrowała go wzrokiem, z lekkim rozbawieniem. Za chwilę wstała z ławki, przeciągając się i stając do niego przodem, przy czym zaczęła iść do tyłu.
    - To na co czekamy? - spytała wesołym tonem, uśmiechając się kątem ust.

    OdpowiedzUsuń
  13. - Tak, jestem niecierpliwa. - pokiwała głową, potwierdzając jego słowa - Masz z tym problem?
    Uśmiechnęła się znów wesoło do mężczyzny z dołu. Ręką objęła jego biodra, zahaczając kciuk o szlufkę spodni ruska. Wiedziała, co się szykuje i nie miała nic przeciwko - wręcz cieszyła się, że Vladimir pokazuje inicjatywę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uśmiechnęła się pod nosem, czując, jak ją do siebie przygarnia. Potrzebowała w końcu jak każda kobieta "męskiej ręki". Oparła się luźno o jego bok swoim, idąc przy nim.
    - Poważnie? A myślałam, że starsi wolą grać na zwłokę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaśmiała się cicho, nie przeciwstawiając się mu i jego dłoni, która spoczęła - nie oszukujmy się - na jej pośladku.
    - Hej, ja też aż taka mała nie jestem. - odparła z rozbawieniem, zaraz wolną ręką mierząc długość, która była różnicą w ich wzrostach - O, tyle wyższy jesteś. - pokazała mu dłoń z wyciągnniętym w dół kciukiem i do góry wskazującym, wyrażając względną miarę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wzdrygnęła się odruchowo, czując pewny uścisk dłoni mężczyzny. Milczała krótką chwilę, patrząc na niego. Zaraz prychnęła z udawaną pogardą.
    - Trochę tylko. - zaraz posłała mu rozbawione spojrzenie, uśmiechając się. Naprawdę dobrze się przy nim czuła.

    OdpowiedzUsuń
  17. - Hej no... - zaraz mruknęła, niczym niezadowolony kot wiercąc się pod jego ramieniem. Mimo, że zmrużyła oczy, patrząc się niebezpiecznie na Vladimira, to w duchu jej się to całkiem podobało.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na słowo "fajka" od razu się wzrygnęła, bo rzeczywiście, miała mocny głód nikotynowy od paru dni, czy nawet tygodnia. Spojrzała na niego, kiwając ochoczo głową.
    - Tak, chętnie. - uśmiechnęła się i wyciągnęła wolną dłoń, na znak, że chce odebrać papierosa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdziwił ją fakt, że zamist dać jej jedną fajkę od razu oddał jej całą paczkę. Zamrugała kilkakrotnie, patrząc na opakowanie i zaraz zaśmiała się krótko. Wyjęła papierosa, wsuwając go między usta i zapaliła, zaciągając się mocno, po czym odetchnęła błogo nikotyną.
    - Ah... - wyrwało jej się, gdy odchylała głowę w tył - Dzięki.

    OdpowiedzUsuń