Tablica Ogłoszeń

Zapisy do szkoły otwarte!
---
Uczniowie zostali przydzieleni do pokojów w akademikach drogą losowania. Proszę zaznajomić się z listą znajdującą się po prawej stronie w zakładce "Akademik".

niedziela, 30 września 2012

Nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej.

Imię: Ōka

Nazwisko: Nareshitsuma

Wiek: 20 lat

Narodowość: Japonka

Klasa i dodatkowe zajęcia: III B; muzyka

Charakter:

Jest całkiem pewna siebie, dopóki nie poczuje się głupio w danej sytuacji. Stara się nie być wulgarna, jednak nie ma zbyt mocnych nerwów i często ledwo hamuje się przed złośliwymi odzywkami, gdy coś jej nie pasuje. Nie jest typem buntowniczki, raczej indywidualistki chcącej sprawiać pozory przywódczej. Jednak z reguły woli się stawiać na równi z ludźmi, wszystkimi, pomijając fakt równouprawnienia względem kobiet. Jest pomocna dla ludzi miłych dla niej, starając się im to odwdzięczyć. Jeśli raz ktoś nie przypasuje jej - z charakteru, wyglądu, sposobu odzywania się - raczej nie ma szansy na głębsze relacje z nią. Nie jest zbyt ugodowa i kiedy się uprze, potrafi olewać taką osobę po całości. Mimo takiej - wydaje się zamkniętej - postawy jest tak naprawdę zwykłą dziewczyną, trochę zagubioną po stracie rodziny i dopiero wchodzącą w nowe towarzystwo. Nauczyła się, żeby nikomu nie zawadzać, więc stara się nie robić (wielkich) problemów swoją osobą i być samowystarczalną.

Historia:

Mieszkała w Fukushimie, z dość biedną rodziną na peryferiach miasta. Matka pracowała w zwykłym sklepie spożywczym, zaś ojciec dorabiał na boku, przez co nie mieli zbyt dużo pieniędzy. Nie przeszkadzało to jednak dziewczynie, bo mimo wszystko kochała swoich rodziców, jako, że jest jedynaczką. Na 14 urodziny dostała konsolę, PSP, i dołączoną do niej grę - Tekken. Był to od tej chwili dla niej wielki skarb, ponieważ pierwszy raz dostała coś tak kosztownego. Dbała o grę (i dba dalej, gdyż ciągle ją ma), a jej ulubioną postacią z niej stał się Marduk. Ciągle zachwycała się nim, aż koledzy i koleżanki zaczeli ją przezywać imieniem postaci, jednak z lekką modyfikacją. Gdy była mała, Ōka miała lekkie problemy z wymową i przez to została zapamiętana jako "MardOck". I tak zostało do dziś.
Po wybuchu w Fukushimie rodzina Nareshitsuma musiała się ewakuować, przez co zostali rozdzieleni. Rodzice zgubili swoją córkę, a ta nie mając się gdzie podziać zamieszkała w ośrodku dla ofiar wybuchu reaktora. Po krótkim jednak czasie zamieszkała na swoją rękę, znalazła dorywczą pracę i do teraz się z tego utrzymuje.


Dodatkowe informacje:
  • Ma ksywkę "Mardock".
  • Nie rozstaje się ze swoją konsolą, zawsze ma ją gdzieś schowaną, żeby nikt jej nie ukradł i żeby nie zgubić.
  • Wzrost - 1,78 m.
  • Zwykle chodzi w za dużej, czarnej bluzie. Ma ją po ojcu, którego nie widziała od tragedii.
  • Nie wstydzi się korzystać z tego, że jest pełnoletnia.
  • Nie trawi ludzi narcystycznych, z podejściem do życia "mam więcej pieniędzy - jestem lepszy od ciebie".
  • Ma słabość do komplementów, potrafi się zaczerwienić przez każdy rodzaj takowego zwrotu do niej. W takich sytuacjach i gdy jest zdenerwowana zazwyczaj ma odruch krzyżowania rąk na piersiach, w geście "obronnym" oraz zasłaniania zaróżowionej twarzy długimi włosami.
  • Gra na gitarze od czasu do czasu.
  • Pieniądze na szkołę ma z zapomogi oraz dzięki ciężkiej pracy.

(Obrazek autorstwa Shilin, http://shilin.deviantart.com/ )

19 komentarzy:

  1. Odpoczywał od zgiełku szkolnego, paląc w ciszy za budynkiem szkoły, a gdy zaczęła skakać wokół niego dziewczyna uśmiechnął się z rozbawieniem.
    - Cześć, szczeniaczku.

    OdpowiedzUsuń
  2. - Wszystko wina tamtej miny, którą zrobiłaś. Wyglądałaś jak mały szczeniaczek, taki smutny. - wzruszył ramionami, gasząc końcówkę papierosa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaśmiał się mimowolnie i dmuchnął jej ostatnim dymem chowanym w płucach przy ustach, pochylając się nisko do jej warg.
    - Proszę. - wymruczał z rozbawieniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiechnął się kątem ust i wyprostował, cofając głowę od niebezpiecznej bliskości, żeby nie przegiąć przypadkiem. Co z tego, że była pełnoletnia. Na terenie szkoły nie mógł nic zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. - Na chwilę obecną musi starczyć. - odparł z uśmiechem, opierając plecy o mur budynku. - Bardzo mi przykro. Może później ci dam więcej. Może.

    OdpowiedzUsuń
  6. - Nudno, organizacyjne męczą. Wolałbym przejść do rzeczy. - po chwili usiadł obok niej, zakładając kostkę na kolano, żeby być w rozkroku i się nie pokaleczyć na dole.

    OdpowiedzUsuń
  7. - I co się cieszysz? - uniósł z rozbawieniem brwi, patrząc na nią. - Lekko nie będziesz miała, bo się kumplujemy.

    OdpowiedzUsuń
  8. - W życiu. No chyba,m że sobie zasłużysz. - pochylił się do niej znów, uśmiechając kątem ust. - Ale wątpie, szczerze. Zero litości i pobłażania.

    OdpowiedzUsuń
  9. - Widzisz. - z ciągłym uśmiechem cofnął się i odgarnął czuprynę na tył głowy.

    OdpowiedzUsuń
  10. - Możemy iść gdzieś, gdzie jest cieplej. - Odparł po dość dłuższym namyśle, słysząc narzekanie dziewczyny, a chętnie by się z nią gdzieś znów wybrał. Kończąc oczywiście śniadaniem.

    OdpowiedzUsuń
  11. - Znam taką fajną willę dość niedaleko, wiesz, ma duży ogród, ale też w środku można się przyjemnie zagrzać. - wymruczał, mając oczywiście na myśli swój dom, który faktycznie był niedaleko.

    OdpowiedzUsuń
  12. - Jaka niecierpliwa. - uśmiechnął się znów, obejmując ją luźno ramieniem, żeby poprowadzić w stronę swojego domu, który stał zupełnie pusty, czekając na nich. Cały do dyspozycji.

    OdpowiedzUsuń
  13. - A skąd, bardzo mnie cieszy twoja niecierpliwość. - odparł z ciągłym, zadowolonym uśmiechem i zsunął dłoń na jej biodro, przygarniając ją bliżej siebie przy dalszym spacerze.

    OdpowiedzUsuń
  14. - No aż tak stary nie jestem, mała. - mruknął rozbawiony, wsuwając dłoń w kieszeń na tyle jej spodni, bo wygodniej było mu tak trzymać rękę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Spojrzał na jej palce, potem swoją ręką ich zmierzył i pokręcił głową.
    - Trochę wyższy jestem jednak - odparł, bo w końcu miał prawie dwa metry; uśmiechnął się złośliwie, zaciskając specjalnie palce w kieszeni kobiety - Więc nie przeginaj, mała.

    OdpowiedzUsuń
  16. - Trochę bardzo. - zaśmiał się krótko, ruszając lekko palcami, specjalnie, aby ją drażnić na ulicy, czego ludzie nie widzieli dzięki długiej bluzie Oki.

    OdpowiedzUsuń
  17. - No co? - Pochylił się do niej, uśmiechając ciągle. - Mogę ci dać fajkę, chcesz? Wyszliśmy poza teren szkoły.
    Rozejrzał się i faktycznie, byli już w mieście, niedaleko dzielnicy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyjął papierosy z kieszeni i wręczył jej całą paczkę, razem z zapalniczką.
    - Proszę, truj się na zdrowie. - mruknął z rozbawieniem i poszedł dalej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Uśmiechnął się, słysząc swoisty jęk z jej ust i znów powędrował dłonią w dół, w kieszeń spodni na tyle. Drugą wsunął w swoją kieszeń, kurtki, idąc dalej spokojnie.

    OdpowiedzUsuń